Kryptomnezja – czym jest?
Kryptomnezja, to jak twierdzi Słownik Języka Polskiego, nieuświadamianie sobie, że coś, co uważamy za nowe idee, umiejętności lub wypowiedzi, jest tak naprawdę wspomnieniami przeszłych wydarzeń i doświadczeń.
Innymi słowy, wydaje nam się, że wymyśliliśmy coś nowego – jednak nieświadomie popełniamy „plagiat” na podstawie własnych wspomnień, których na dany moment nie jesteśmy świadomi.
Tyle mówi Słownik Języka Polskiego. Sam termin kryptomnezja pochodzi z języka greckiego i stanowi połączenie słów kryptós i mnēmē, a które możemy przetłumaczyć na język polski jako wyrażenia ukryty i pamięć. Po raz pierwszy kryptomnezja pojawiła się w literaturze naukowej na początku XX wieku. Pisał o niej genewski psychiatra Théodore Flournoy. Wspominał on, że kryptomnezja polega na istnieniu struktury umysłowej, jaką jest ukryta pamięć. Nazwał ją w tekście pamięcią niebezpośrednią, w odróżnieniu od pamięci bezpośredniej, której jesteśmy świadomi.
Pamięć niebezpośrednia odnosi się zaś do wspomnień i informacji głęboko ukrytych, z których posiadania w umyśle ludzie nie zdają sobie sprawy.
Ta teoria kryptomnezji uważana jest dzisiaj za pierwszą. Nowe idee dotyczące ukrytej pamięci stały się następnie przedmiotem badań wielu kolejnych specjalistów – zajmował się nimi między innymi Zygmunt Freud, a Carl Gustav Jung poświęcił im wiele miejsca w swoich pracach, pisząc również o najważniejszych aspektach świadomości i koncentrując się na obszarze podświadomym.
Kryptomnezja – jak wygląda?
Kiedy mamy do czynienia z kryptomnezją? Dzieje się to wtedy, gdy przypominamy sobie różne informacje i dane, takie jak: fragmenty melodii, wiersz, wypowiedzi czy inne treści, lecz nie mamy możliwości rozpoznania ich źródła, skąd się wzięły i nie jesteśmy w stanie zdefiniować, czy są to nasze własne wytwory – czy też cudze, kiedyś zasłyszane i przeczytane.
Często dochodzimy wówczas do przekonania, że to nowe dane, podczas gdy są one jedynie wspomnieniami przeszłych wydarzeń. Ludzie doświadczający kryptomnezji nie pamiętają, skąd wzięły się te wspomnienia i często mylą je z teraźniejszością – sądzą wtedy, że dana koncepcja czy cytat to wytwór ich samych, w chwili bieżącej.
Kryptomnezja – skąd się bierze?
Warto zaznaczyć, że częściowej kryptomnezji doświadczamy w zasadzie wszyscy – dzieje się tak, ponieważ mamy większe predyspozycje do zapamiętywania samego wspomnienia, aniżeli jego źródła. Dlatego pamięć płata nam niekiedy tego rodzaju figle.
Nie bez znaczenia jest fakt, że żyjemy w cyfrowym przeciążeniu – media, zwłaszcza Internet, dostarczają nam codziennie ogromnej dawki informacji i danych, które, chcąc nie chcąc, w dużej mierze zapamiętujemy. W efekcie, w niektórych przypadkach, wspomnienia i pamięć pewnych doświadczeń zaczynają się mieszać – wydają nam się nasze własne.
Zazwyczaj taka kryptomnezja zdarza się incydentalnie i nie przynosi powodu do niepokoju. Całkowita kryptomnezja (trwająca nieprzerwanie) to zjawisko niezwykle rzadkie, niewiele jest też doniesień na jej temat. Przeważnie towarzyszy dużo głębszym zaburzeniom psychicznym – naukowcy wspominają niekiedy o jej występowaniu przy silnych epizodach maniakalnych.
Kryptomnezja – czy może stać się plagiatem?
Choć zdarzająca się od czasu do czasu kryptomnezja nie jest niczym nienaturalnym, obawiają się jej… twórcy. Nie bez powodu – kiedy wymyślają nowe dzieło, melodię czy słowa, ukryte wspomnienia mogą nieźle namieszać w ich umyśle. W efekcie prawdopodobne jest, że autor przypadkowo uzna tekst czy melodię innego utworu jako swój własny – i jako taki wyprodukuje, sądząc, że do stworzenia przyczyniły się jego własne umiejętności. W ten sposób może dojść do naruszenia praw autorskich i nieprzyjemnej sytuacji w sądzie.
Ofiarą takich ukrytych wspomnień padł między innymi Nietzsche, posądzany o plagiat prac Freuda. Również kilku współczesnych kompozytorów przyznaje, że padło ofiarą nieświadomej pamięci. Czy prawo może jednak ocenić, że do splagiatowania informacji w rzeczywistości doszło podczas kryptomnezji? Z jednej strony, termin pojawia się już w podręcznikach dla śledczych, więc możemy mieć nadzieję, że wraz z rozwojem badań naukowych będzie to łatwiejsze do ustalenia. Z drugiej strony, psychologia i prawo ciągle muszą współpracować w tym obszarze – nie ma jeszcze jednoznacznych odpowiedzi.