Kraken – nowy wariant Omikrona już w Polsce. Co należy o nim wiedzieć?

Skąd wziął się wariant Kraken?

Po raz pierwszy nowy wariant Omikrona pojawił się w Stanach Zjednoczonych i do tej pory to właśnie tam pozostaje najbardziej aktywny. Wiadomo jednak, że dotarł już do Europy, m.in. do Wielkiej Brytanii, gdzie w połowie grudnia odnotowano pierwsze zakażenia. Kraken dotarł już do Polski – dwa zakażenia nowym podwariantem zdiagnozowano u pacjentów z województwa łódzkiego.

Czym się objawia Kraken?

Nowy subwariant Omikrona nie daje żadnych charakterystycznych, odmiennych niż w przypadku innych mutacji, objawów zachorowania. Wiadomo jednak, że jest o wiele bardziej zaraźliwy, szybko się rozprzestrzenia i jest wyjątkowo silny zarówno względem naturalnej odporności organizmu, jak i tej nabytej drogą szczepień.

Wynika to z faktu, że w procesie mutacji Kraken zyskał dodatkowy gen, nazwany przez naukowców F486P, który silniej wiąże się z ludzkimi komórkami, przez co walka z nim jest bardziej uciążliwa. Ale, co ciekawe, specjaliści wskazują, że przebieg choroby wcale nie jest gorszy niż w przypadku innych wariantów, a nawet może być łagodniejszy.

Objawy COVID-19 pod postacią Krakena są jednak takie same, jak w przypadku innych szczepów wirusa. Należą do nich:

• ból gardła,
• katar,
• zatkany nos,
• suchy lub mokry kaszel,
• bóle głowy, osłabienie, bóle mięśniowe,
• chrypa,
• zaburzenia zmysłu węchu u smaku.

Niestety, immunolodzy uczulają na wysoką odporność wariantu Kraken na przeciwciała, jego zdolność unikania ich i trwalszego wiązania z komórkami. Słowem – odmiana XBB 1.5 koronawirusa jest wyjątkowo agresywna, co w połączeniu z jego szybszym rozprzestrzenianiem wzbudza wyjątkowe obawy specjalistów.

Jak uchronić się przed zakażeniem nowym wariantem koronawirusa?

Jako że Kraken potrafi omijać odpowiedź immunologiczną organizmu, powstałą w wyniku szczepień czy wcześniejszego przechorowania COVID-19, tak naprawdę nie ma skutecznej przed nim ochrony.

Wskazuje się jednak na znacznie zmniejszoną czujność społeczeństwa, która powstała z chwilą wygaszania pandemii koronawirusa. Przestano przywiązywać wagę do profilaktyki – odpowiedniej higieny, zachowywania dystansu czy noszenia maseczek ochronnych, co poniekąd jest naturalnym zjawiskiem, wywołanym zmęczeniem obostrzeniami. Program szczepień również nie odniósł takiego sukcesu, jakiego oczekiwano. To może być przyczyną zwiększonej ilości zachorowań i szybszego rozprzestrzeniania się wirusa.

Dlatego tak ważne jest odpowiednie postępowanie. Nawet jeśli nie da to gwarancji zdrowia, z pewnością zwiększy się poczucie, że zrobiło się dla niego wszystko, co możliwe.

Jak zmniejszyć ryzyko zakażenia nowym wariantem koronawirusa?

• Dbać o codzienną higienę rąk – stosować środki antybakteryjne, szczególnie przebywając na zewnątrz i wychodząc z zatłoczonych miejsc, np. sklepów czy środków komunikacji.
• Unikać dużych skupisk ludzi, zachowywać dystans społeczny w miejscach publicznych.
• Nosić maseczkę ochronną, szczególnie w chwilach, kiedy wyczuwa się obniżenie kondycji organizmu oraz podczas infekcji, w miejscach publicznych.
• W przypadku pojawienia się jakichkolwiek objawów chorobowych – pozostać w domu, aby nie narażać się na pogorszenie stanu zdrowia i nie doprowadzić do rozprzestrzeniania się wirusa.
• Budować naturalną odporność organizmu poprzez odpowiednią dietę (zwierającą m.in. żywność funkcjonalną i produkty z grupy superfoods), aktywność fizyczną i właściwą ilość odpoczynku.

Walka z koronawirusem trwa i bez żadnej przesady można powiedzieć, że nigdy się nie skończy, ponieważ wirusy zawsze mutowały i będą mutować. Czasem nie sposób się przed nimi uchronić, ale można robić wszystko, by minimalizować ryzyko, a w razie zachorowania, zachowywać się świadomie i odpowiedzialnie.